Niebieski ekran z informacją o błędzie krytycznym jest charakterystyczną cechą Windowsa od pierwszej jego wersji. Przez cztery dekady nas zaskakiwał, złościł, a czasami śmieszył. Stał się też elementem wielu memów. Dlaczego Microsoft z niego rezygnuje i co wprowadzi w zamian?
Rok temu doszło do globalnej awarii systemów Windows – sparaliżowała ona banki, lotniska i tysiące innych instytucji. W sumie awaria dotknęła 8,5 miliona urządzeń z zainstalowanym Windowsem. Od tego czasu Microsoft skupia swoje wysiłki, aby maksymalnie zabezpieczyć swój flagowy produkt.
Częścią tych szeroko zakrojonych zmian będzie właśnie usunięcie po 40 latach popularnego, niebieskiego ekranu błędu, popularnie nazywanego BSOD (od pierwszych liter pełnej nazwy „Blue Screen of Death”). Co ciekawe ta nazwa nie występuje oficjalnie w Microsofcie – została stworzona przez użytkowników, którzy nowy wygląd nazwali po prostu „Black Screen of Death”.

Zamiast niebieskiego ekranu będzie czarny
Na nowym ekranie błędu będzie też mniej informacji, przez co będzie bardziej czytelny dla użytkowników. Ma też być spójny wizualnie z systemem Windows 11. Oprócz tej kosmetycznej, aczkolwiek znaczącej zmiany, zostanie wprowadzona funkcja szybkiego odzyskiwania, która ma być odpowiedzią na nieudane próby restartu urządzenia.
Zmiany zostaną wprowadzone latem tego roku do Windowsa 11 24H2.
Zobacz: Microsoft zainwestuje w Polsce prawie 3 mld zł