W końcu jest rzecznik rządu. Ekspert: wybór aktywnego polityka to błąd
Donald Tusk powołał rzecznika rządu. Został nim minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka. O ocenę tej nominacji zapytaliśmy Pawła Prusa, eksperta komunikacji, badacza rynku mediów oraz infosfery, założyciela Instytutu Zamenhofa. Zwrócił on uwagę również na inny aspekt tej nominacji - całościową strategię komunikacji rządu, z którą będzie musiał mierzyć się Adam Szłapka.

Adam Szłapka - jak przestawił go Donald Tusk - nie jest postacią anonimową. Jest rozpoznawalnym politykiem, ministrem. Ale czy to wystarczy i jest absolutnie konieczne, aby działać skutecznie jako rzecznik?
– Uważam, że wybór rzecznika prasowego spośród aktywnych polityków i parlamentarzystów to błąd – uważa Paweł Prus z Instytutu Zamenhofa. – Nie wiem czemu, ale w Polsce w ostatnich latach przyjęło się, że rzecznikami prasowymi rządu zostają posłowie, a nie eksperci od komunikacji. Na tle innych państw jesteśmy tu absolutnym wyjątkiem – dodaje.
Swoją opinię Paweł Prus argumentuje w trzech punktach. Po pierwsze zwraca uwagę, że żaden polityk nie zna się wystarczająco dobrze na komunikacji. Rzecznik prasowy to funkcja techniczna, wymagająca wiedzy technicznej z obszaru PR, komunikacji i branży mediów. Tego zaplecza może zabraknąć Szłapce podczas pełnienia tej funkcji.
Adam Szłapka jest aktywnym politykiem, a to jest czasochłonne zajęcie. Nasz ekspert ma wątpliwości odnośnie połączenia tej roli z funkcją rzecznika prasowego.
– Nie bardzo widzę, jak można łączyć funkcję rzecznika rządu, co jest pracą bardzo wymagającą, obciążającą, wymagającą sto procent skupienia z byciem politykiem, które wymaga obecności na głosowaniach w sejmie, udziału w komisjach, bycia obecnym w swoim okręgu. z którego zostało się wybranym, dbania o relacje z wyborcami i starania o reelekcję – wylicza Paweł Prus. – To życie w rozkroku polegające na dbaniu o wizerunek rządu z jednej, a z drugiej strony o własną karierę polityczną. Moim zdaniem to się wyklucza – dodaje Prus.
Kolejnym powodem, dla którego wybór Adama Szłapki na rzecznika prasowego może okazać się błędem, jest fakt, że każda jego wypowiedź będzie miała kontekst polityczny. Może też przez to stać się celem ataków politycznych.
Kogo wybiera się na rzeczników prasowych poza Polską?
Bardzo ciekawy jest przykład zespołu do komunikacji stworzony dla Emmanuela Macrona, prezydenta Francji. Składa się z kilkudziesięciu osób, na którego czele stoi siedmiu liderów odpowiedzialnych za różne obszary komunikacji, strategii czy analizy danych. Tylko jeden z tych liderów jest powiązany z polityką. Takiego zespołu specjalistów może zabraknąć Adamowi Szłapce w jego codziennych obowiązkach.
Adam Szłapka nie rozwiąże problemów komunikacyjnych rządu
Polscy politycy mają problemy ze zrozumieniem mediów, sposobu, w jaki ond działają czy czego oczekują od nich wyborcy. Media traktują jak tuby propagandowe, nie angażują się w dyskusje, nie zwracają uwagi na opinie wyborców. Potrzebna jest gruntowna zmiana strategii rządu (i nie tylko) w zakresie komunikacji.
– Obawiam się, że Adam Szłapka nie rozwiąże problemów komunikacyjnych rządu. Tak samo jak nie rozwiązałby ich żaden inny polityk na tym stanowisku – uważa Paweł Prus.
– Te problemy, nie wiązały się z tym, że brakowało postaci rzecznika prasowego. Bez względu na to kto by nim został, bez zmiany myślenia o komunikacji, które pokutuje w polskiej polityce, to starania rzecznika są skazane na porażkę. Rząd powinien zmienić sposób myślenia o komunikacji. Powinien stworzyć stratcom, zbudować cały zespół odpowiedzialny za politykę informacyjną, który będzie myślał strategicznie, będzie obecny całą dobę w wielu kanałach. Podejrzewam, że za pewien czas ta porażka zostanie przypisana właśnie Szłapce, który sam sobie nie będzie w stanie z tym zadaniem poradzić – komentuje Prus.
– Adam Szłapka pewnie będzie sprawnie prowadził konferencje prasowe, będzie dobrą osobą, aby pójść do wieczornego programu publicystycznego i zabrać głos, ale tego typu obowiązki to zaledwie margines tego, czym powinny być działania komunikacyjne władzy wykonawczej – uważa Prus.
Przed nowym rzecznikiem rządu niewątpliwie stoi duże wyzwanie i pracy. Będzie celem ataków opozycji oraz wyborców, będzie musiał radzić sobie z tłumaczeniem manipulacji i dezinformacji wychodzącej od polityków czy ministrów. Ogromu pracy świadomy jest sam Adam Szłapka, który po nominacji powiedział:
– Zadanie jest ogromne przed nami. Jesteśmy gotowi do pracy, bardzo zdeterminowani. Sądząc po tych emocjach, jest potrzeba przede wszystkim dobrej komunikacji i po pierwsze informowania o sukcesach rządu, których jest bardzo dużo.
Zauważył też, że w przestrzeni publicznej krąży wiele kłamstw, fake newsów. – Naszym zadaniem, całej postawione od podstaw komunikacji, żeby z tą dezinformacją walczyć: każdego dnia, przez 24 godziny – zapowiedział. Zaznaczył, że stworzy zespół odpowiadający za komunikację, który będzie współpracował ze wszystkimi ministrami. Zmieniona ma zostać komunikacja rządu w mediach społecznościowych.
Dołącz do dyskusji: W końcu jest rzecznik rządu. Ekspert: wybór aktywnego polityka to błąd
Może wtedy jak nauczysz się pisać po polsku, ty hejterze żałosny!